Czy gdyby żył, podobałoby mu się sformułowanie "urzekający"? Nie wiem. Wiem, że mnie jego twórczość urzeka. Do tego fascynuje i zadziwia. Prawdopodobnie większość z obecnych na sobotnim wernisażu podziela moje wrażenia. W każdym razie wystawa 150 dzieł Franciszka Andrzeja Boboli Starowieyskiego, artysty szlacheckiego pochodzenia, który w latach socrealizmu używał najbardziej robotniczego pseudonimu Jan Byk, ściągnęła do Biura Wystaw Artystycznych w Gorzowie tłumy zainteresowanych.

O wystawie pisaliśmy tu: http://www.egorzowska.pl/pokaz,kultura,5795,

"Miał facet rękę" - powiedział Piotr Steblin-Kamiński. "Nie wszystkim pewnie będzie się to podobało" - rzuciła zaniepokojona Władysława Staryszak, "Ależ robią wrażenie te wielkoformatowe dzieła" - dodał ktoś, przechodząc obok. "Co też kłębiło mu się w tej duszy?" - zapytał inny uczestnik wystawy.

Co by nie powiedzieć, twórczość Starowieyskiego nie pozostawia odbiorcy obojętnym, a jego dzieła przykuwają uwagę. Dlatego - co nieczęsto się zdarza - jeszcze godzinę po oficjalnym otwarciu, w sali wystawowej ludzie wciąż oglądali prezentowane prace.

Bo je trzeba nie tylko zobaczyć, ale się nimi nasycić, naoglądać. I dotyczy to zarówno dzieł wielkiego formatu, co miniatur i szkiców.

Zapraszam wszystkich do wizyty w BWA. Mam nadzieję, że poniższe zdjecia zachęcą do obcowania ze sztuką jednego z najwybitniejszych twórców XX w.

Tekst i foto Hanna Kaup

Więcej zdjęć obejrzysz tu:

http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2015-01-25_urzekajacy_starowieyski2,
http://www.egorzowska.pl/pokaz,galeria,0,0,2015-01-25_urzekajacy_starowieyski,