Kampania wyborcza to dla kandydatów okres żniw, który w tym roku koÅ„czy siÄ™ 21 października. Komu uda siÄ™ zebrać najwiÄ™cej krzyżyków przy swoim nazwisku, ten obwieÅ›ci urbi et orbi, że przez nastÄ™pne pięć lat bÄ™dzie wprowadzaÅ‚ w życie swój program i speÅ‚niaÅ‚ wypowiedziane w okresie przedwyborczym obietnice. Z tym bywa jednak różnie, bo kandydaci zwykle mówiÄ… to, co szary obywatel chce usÅ‚yszeć. A to że: wybudujÄ… nowÄ… drogÄ™, że postawiÄ… halÄ™ sportowÄ…, wyremontujÄ… fontannÄ™, dadzÄ… za darmo to i owo, doÅ‚ożą kasÄ™ do tego, na co nie byÅ‚o do tej pory, zacznÄ… wreszcie sÅ‚uchać ludzi, jednym sÅ‚owem bÄ™dzie to niekoÅ„czÄ…ce siÄ™ pasmo sukcesów, a miasto wreszcie dogoni czoÅ‚ówkÄ™ najlepiej rozwijajÄ…cych siÄ™ innych miast, znajdzie sposób na Å›ciÄ…gniÄ™cie biznesu, da ludziom dobrze pÅ‚atnÄ… pracÄ™ i w ogóle bÄ™dzie happy.
Zanim jednak do urn pójdziemy – oby jak najwiÄ™cej z nas, zanim postawimy krzyżyk przy najlepszym nazwisku, zastanówmy siÄ™ najpierw nad tym, co za nami. Wykonajmy swoistÄ… analizÄ™ dziaÅ‚aÅ„ Prezydenta, którego wybraliÅ›my cztery lata temu.
Jakim wiÄ™c Prezydentem byÅ‚ Jacek Wójcicki? Co zrobiÅ‚ dla miasta, w którym żyjemy? Czy jego zwyciÄ™stwo byÅ‚o zasÅ‚użone, czy może z poprzednikiem wygraÅ‚by każdy, kto uÅ›miechaÅ‚by siÄ™ do ludzi, gotowaÅ‚ grochówkÄ™ i podawaÅ‚ jÄ… przed katedrÄ… na miejskiej Wigilii?
W moim przekonaniu Jacek Wójcicki nie sprawdziÅ‚ siÄ™ jako Prezydent. Ta funkcja go przerosÅ‚a, a cztery minione lata to dla niego dość dobre stypendium, za które pÅ‚acimy wszyscy. Jak wiadomo, stypendia przyznaje siÄ™ jeÅ›li nie szóstkowym, to piÄ…tkowym uczniom/studentom. Nasz to taki sÅ‚aby trójkowicz, choć zapytany o ocenÄ™, jakÄ… sam by sobie wystawiÅ‚, powiedziaÅ‚, że czwórkÄ™ z plusem. Dlaczego tyle? Bo udaÅ‚o mu siÄ™ „dogadać” z radnymi, co w poprzednich kadencjach nie byÅ‚o możliwe. Serio? Cztery z plusem za dogadanie siÄ™ z radnymi? To na tym ma polegać praca Prezydenta? Å»e siÄ™ dogada i bÄ™dzie spokój? Dodajmy: Å›wiÄ™ty spokój, o który od poczÄ…tku najbardziej chodziÅ‚o Jackowi Wójcickiemu.
I tak byÅ‚o w czasie mijajÄ…cej kadencji za każdym razem, gdy próbowaÅ‚am pytać Prezydenta o jakiÅ› konkret. Odpowiedź, jakÄ… otrzymywaÅ‚am, zwalaÅ‚a z nóg, bo byÅ‚a żadna, nieistotna, niekonkretna i dowodziÅ‚a, że J. Wójcicki rzuciÅ‚ siÄ™ z motykÄ… na sÅ‚oÅ„ce.
OczywiÅ›cie, dostaÅ‚ nie tylko od dziennikarzy, ale od samych gorzowian czas na oswojenie siÄ™ z miejscem i sytuacjÄ…, ale tego czasu nie wykorzystaÅ‚. Jego wystÄ…pienia publiczne to byÅ‚a jakaÅ› „literatura” oderwana o gorzowskiej rzeczywistoÅ›ci. „Literatura” kwitowana retorycznym pytaniem: „I kto mu to pisze?”. Z wystÄ…pieÅ„ prezydenckich zapamiÄ™tamy powtarzane jak mantrÄ™ sÅ‚owa: „cudowne miasto, cudowni gorzowianie”, za którymi nie szÅ‚o nic.
SÅ‚abość obecnego Prezydenta to przede wszystkim zÅ‚e decyzje personalne, poczÄ…wszy od powoÅ‚ania zastÄ™pcy – byÅ‚ej dyrektorki wiejskiej szkoÅ‚y, która miaÅ‚a być równie cudowna i wspaniaÅ‚a jak wszystko, co zaproponowaÅ‚ przez minione lata Jacek Wójcicki. JeÅ›li po pierwszej z niÄ… rozmowie wiadomo byÅ‚o, że nie podoÅ‚a, to dlaczego Prezydent nominowaÅ‚ takÄ… osobÄ™? I kto za tÄ™ decyzjÄ™ zapÅ‚aciÅ‚? To oczywiÅ›cie retoryczne pytanie.
Późniejsze roszady i wymiany zastÄ™pców, sekretarza i co ważniejszych dyrektorów czy innych pracowników urzÄ™du to dowód, że Jacek Wójcicki dobieraÅ‚ sobie sÅ‚abszych, bo nie umiaÅ‚ pracować z lepszymi. Podobnie rzecz siÄ™ miaÅ‚a z Ludźmi dla Miasta, oskarżanymi, że to oni wynieÅ›li Wójcickiego na Prezydenta. Owszem, oni go zaproponowali, ale wybrali „cudowni gorzowianie”. I byli wÅ›ród nich tacy jak ja, Ty i Twój sÄ…siad czy znajomy. BÅ‚yskotliwość, inteligencja i merytoryczność Aliny Czyżewskiej czy Marty Bejnar-Bejnarowicz byÅ‚y dla Jacka Wójcickiego niedostÄ™pne, dlatego ich drogi szybko siÄ™ rozeszÅ‚y. I nie trzeba do tego wniosku analizy mÄ™drców.
PoÅ‚owa kadencji obecnego Prezydenta byÅ‚a wiÄ™c czasem nieustannego lÄ™ku i gaf, które popeÅ‚niaÅ‚, co widać byÅ‚o w każdym jego wystÄ…pieniu. No chyba że mówimy o discopolowych imprezach. Tam czuÅ‚ siÄ™ jak ryba w wodzie, wiÄ™c postawiÅ‚ na masówki, bo wiadomo, że jak siÄ™ dostanie kieÅ‚basÄ™, to trudno być niewdziÄ™cznym za goÅ›cinÄ™. Tak wiÄ™c minione lata to wydawanie kasy na to, po czym nie pozostaje nic. Chyba że niestrawność.
O ciÄ…gnÄ…cych siÄ™ w nieskoÅ„czoność inwestycjach, o nierozstrzygniÄ™tych przetargach, o fuszerkach pozostawionych w czasie remontów dróg, o kupnie byÅ‚ej PrzemysÅ‚ówki, której Å›wietlanÄ… przyszÅ‚ość widzieliÅ›my na życzeniowych konferencjach, o Centrum Edukacji Zawodowej, w którym już, już miaÅ‚o tÄ™tnić uczniowskie życie, o niezrealizowanym Kwartale Kultury, o rozstrzygniÄ™tym i odsuniÄ™tym do lamusa niepamiÄ™ci konkursie na remont przylegÅ‚ego do urzÄ™du obiektu po dawnej policji i przebudowie tej części miasta nawet nie wspomnÄ™. To wszystko pic na wodÄ™ fotomontaż. To dowód niekompetencji zespoÅ‚u, który tak sobie dobraÅ‚ miÅ‚oÅ›ciwie urzÄ™dujÄ…cy, licznych „zbiegów okolicznoÅ›ci” czy niesprzyjajÄ…cych wiatrów. A jak jeszcze przypomnieć sÅ‚ynny event w Filharmonii Gorzowskiej dotyczÄ…cy Wieloletniego Planu Inwestycyjnego z opracowaniem peÅ‚nym bÅ‚Ä™dów (zainteresowanych odsyÅ‚am do peÅ‚nego wÄ…tpliwoÅ›ci felietonu http://www.egorzowska.pl/pokaz,felietony,6835,), jak przypomnieć sobie obietnicÄ™, że nie sprzeda Willi Pauckscha ani Jaehnego, bo – jak powiedziaÅ‚ - rodowych sreber siÄ™ nie sprzedaje, jak dodać do tego wyrzucenie pieniÄ™dzy na wyrzucenie marki „Gorzów PrzystaÅ„” i zastÄ…pienie jej bez konsultacji jakimÅ› „Fsamrazem”, jak sprawdzić szczegóÅ‚y zabetonowanego Kwadratu i tych niezliczonych Å‚awek, na które spadajÄ… jedynie ptasie odchody, przy miniaturowej części poÅ›wiÄ™conej dzieciom, jak policzyć wszystkie wyrżniÄ™te w mieÅ›cie drzewa, posadzone i pozostawione bez opieki mÅ‚ode – również wyrżniÄ™te przy filharmonii albo wyschniÄ™te z powodu niepodlewania w upalne dni – mamy obraz Gorzowa zdegradowanego. Trzeba jeszcze przywoÅ‚ać nieuzasadnione zmiany koncepcji przygotowanych przez poprzednika (od CEZiB przez KostrzyÅ„skÄ… po Centrum Przesiadkowe), zero dziaÅ‚aÅ„ w kwestii Schodów DonikÄ…d – ktoÅ› powinien raz na zawsze zrobić z tym porzÄ…dek i zdecydować, co dalej. A gdy o porzÄ…dku mowa, to rzeczywiÅ›cie, takiego rozgardiaszu jak obecnie, nie mieliÅ›my nigdy dotÄ…d. Pewnie sporo w tym winy samych mieszkaÅ„ców, ale Prezydent posiada odpowiednie narzÄ™dzia i powinien temu przynajmniej przeciwdziaÅ‚ać. Niestety, kiedy sprawuje siÄ™ tÄ™ najważniejszÄ… w mieÅ›cie funkcjÄ™, trzeba za caÅ‚oksztaÅ‚t brać odpowiedzialność.
CiÄ…g dalszy nastÄ…pi
Hanna Kaup
redaktor naczelna/wydawca
« | kwiecieÅ„ 2024 | » | ||||
P | W | Åš | C | P | S | N |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 |
8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 |