Każde spotkanie z poznańskim pisarzem
Janem Grzegorczykiem jest wydarzeniem. Tak też było i tym razem, gdy
Barbara Schroeder zaprosiła go na 9 kwietnia do klubu Na Zapiecku. Rozmawialiśmy o „perłach marnotrawnych”, czyli bohaterach jego książek.
Zanim o 17.00 rozpoczęło się zapieckowe spotkanie, Jan Grzegorczyk udzielił radiowego wywiadu, a później został przyjęty na obiedzie w przyjaznej ludziom kultury restauracji
Sushi Go.
Choć autor historii o księdzu Groserze jest poznaniakiem, to często gości w Gorzowie. Związał się z nim poprzez Hospicjum św. Kamila za czasów siostry
Michaeli Rak i poświęcił mu „Niebo dla akrobaty”. W minionym roku wydał „Posłańców uśmiechu”, czyli 25 rozmów o tym hospicjum na jego 25-lecie. Wywiady przeprowadził m.in. z: wolontariuszkami
Danutą Laskowską i
Alicją Michalską,
Jagodą Iwaszko,
Andrzejem Waleńskim i
Piotrem Żurkiem, z pielęgniarkami:
Urszulą Wesołowską-Bączkiewicz,
Joanną Mikołajczak,
Hanną Jezierską, oblatem
Andrzejem Madejem, ks.
Władysławem Pawlikiem, kapelanem
Antonim Trzyną, z doktorem
Waldemarem Gwozdowskim i
Agnieszką Waraksą, prezesem „Kamila"
Tadeuszem Irzykowskim, dyrektorem
Markiem Lewandowskim i oczywiście Michaelą Rak.
W dorobku Jana Grzegorczyka jest około 20 pozycji, włącznie z dziecięcym cyklem, który okazał się wyjątkowym strzałem na wydawniczym rynku, czyli „Powtarzanki i śpiewanki pana Pierdziołki”. Oczywiście największą popularność zyskał autor powieściami o księdzu Groserze, za które jedni go kochali, inni nienawidzili.
Jan Grzegorczyk mówi o sobie, że urodził się „W drodze”. To miesięcznik, w którym rozpoczął swoją literacką karierę, przepowiedzianą mu przez mistrza Romana Brandstaettera. I na tej drodze wciąż spotykał niezwykłych ludzi. Zaprzyjaźnił się z ojcem Janem Górą, rozmawiał z ks. Janem Twardowskim, Julianem Stryjkowskim czy Gustawem Herlingiem-Grudzińskim.
W czasie zapieckowego spotkania najwięcej czasu poświęcił ojcu Janowi Górze i Romanowi Brandstaetterowi. Twierdzi, że każdy z nich – podobnie jak każdy z nas - ma w sobie karła i olbrzyma, bo jak mawiał poeta „Człowiek jest mądry między jedną a drugą głupotą, którą popełnia”.
Obecni w Inneko wysłuchali wielu barwnych opowieści o „perłach marnotrawnych”, dowcipów i historyjek wziętych z życia, bo Grzegorczyk żywi się losami napotkanych ludzi, zbiera je, gromadzi, nosi w sobie i wykorzystuje w twórczości. Łowi swoje książkowe perły w różnych wodach (również w bardzo dziś krytykowanym środowisku kleru), zachwyca się ich życiowymi postawami, a słabości analizuje poprzez słowa biblijnych przypowieści i naukę Chrystusa. Pisze o sobie: „Jestem marzycielem i realistą. Całe moje życie to jest dojrzewanie do akceptacji, że każda ludzka wspólnota się dzieli, że większość przyjaźni obumiera, że zdobywamy gorzką wiedzę o sobie. Ale że zdarzają się też cuda, jak to powiedział kiedyś Stryjkowski: Kto nie wierzy w cuda, ten nie jest realistą.”
Po spotkaniu Jan Grzegorczyk podpisywał swoje książki, również tę poświęconą ojcu Janowie Górze „Święty i błazen”. Obiecał, że za rok przyjedzie promować najnowszą o Romanie Brandstaetterze.
Tekst i foto Hanna Kaup
foto 12 Barbara Schroeder
Kliknij w wybrane zdjęcie aby powiększyć
foto Barbara Schroeder
Oni tu zostają
„Zostaję!” to hasło nowej kampanii promującej Gorzów, która ma zwrócić uwagę na zalety naszego miasta, dzięki którym jest ono doskonałym ...
<czytaj dalej>Pielgrzymki
Tegoroczna piesza pielgrzymka powołaniowa odbędzie się w sobotę w sobotę 27 kwietnia.
Wyjście pielgrzymki na trasę z Paradyża do Rokitna nastąpi ...
<czytaj dalej>Prezydent w ministerstwie
Prezydent Gorzowa w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Z doświadczenia wiem, że najważniejsze są relacje bezpośrednie. Ustalenia, które zapadają wtedy ...
<czytaj dalej>Tarasy jeszcze niedostępne
Woda w Warcie opada, odsłaniają się zalane tarasy. Niestety, ze względów bezpieczeństwa, nie mogą być jeszcze udostępnione.
Zdecydowała o tym ekspertyza ...
<czytaj dalej>